„Nie można gruntownie zrozumieć żadnej nauki bez poznania jej historii”
August Comte
Hotele mogą działać. Niektóre zostały już otwarte, a wszystkie już rozpoczęły
lub niebawem rozpoczną działania marketingowe w celu pozyskania Gości.
Przed hotelarzami stoi konieczność znalezienia odpowiedzi na kilka pytań:
Czemu gość miałby wybrać ten, a nie inny hotel, przecież jest tyle ofert?
Z jakiego powodu ten Gość ma wybrać właśnie Twój hotel?
Bo taniej? – o tym już pisaliśmy – treść artykułu dostępna pod poniższym
linkiem: Rabatowanie bankructwa.
Bo lepsza oferta, ale lepsza czyli jaka i dla kogo lepsza?
Bo czekacie na niego? – jak wszyscy.
Bo macie komfortowe pokoje, smaczną kuchnie i profesjonalny personel? – a chcąc prowadzić hotel i mieć gości można tego nie mieć?
Przecież czystość, smaczna kuchnia i przyjazny personel to trzy elementarne
determinanty sukcesu w tym biznesie.
Hotele zostały otwarte, granice nie i nie wiadomo kiedy zostaną otwarte i powróci ruch turystyczny. Co to oznacza?
Siła nabywcza wewnętrznego ruchu turystycznego w Polsce w żaden sposób
nie jest w stanie wypełnić pustych miejsc po gościach zagranicznych.
Ponadto (póki co) zaledwie 20-30% Polaków deklaruje wyjazdy do hoteli.
Czasy sprzed koronawirusa nie wrócą. Chociaż część osób liczy, że tak będzie.
Teraz podaż pobytów (miejsc hotelowych) zdecydowanie przewyższa popyt.
Co zatem będzie się działo w usługach gościnnych? Jak zmienią się potrzeby
Gości? Jak będzie wyglądał proces obsługi? Jakich zapewnień będzie
oczekiwał Gość?
Do lamusa odejdą „sprzedaże pokoi” . Z resztą ludzie nigdy ich nie kupowali –
kupowali produkt i atmosferę – tylko, że niewielu to rozumiało i traktowało
hotele jak hipermarkety do umieszczani ludzi w pokojach. Wydaje się, że ten
czas bezpowrotnie minął, a załamanie rynku mamy prawdopodobnie dopiero
przed sobą. Dlaczego? Zmniejsza się globalny fundusz płac. Z każdym
tygodniem rośnie liczba nowych bezrobotnych, a firmy podejmują decyzje o kolejnych zwolnieniach. Trzeba liczyć się z mniej zasobnym i bardziej
wymagającym Gościem. Co robić? Może po prostu wrócić do korzeni, o których zapomniał rynek w czasach przed pandemią, gdy to Gość zabiegał o „gościnę” i przymykał oko na większe czy mniejsze błędy jakościowe?
W podręcznikach do hotelarstwa, będących absolutną podstawą zasad
funkcjonowania obiektów gościnnych zawarte są wskazówki jak należy
rozumieć gościnność, obsługę klienta i jakość usług.
Ta ostatnia jest i była od zarania dziejów na tyle istotna, że już w starożytnej
Grecji wprowadzone były zasady gościny pod nazwą „Zeus Kseniom” czyli
Opiekun obcych, a w Imperium Rzymskim wprowadzono kontrolę jakości
świadczonych usług – powołani do tego celu urzędnicy dokonywali kontroli
jakości usług – i stworzono pierwsze przepisy mówiące o odpowiedzialności
zakładów gościnnych. Nie wspominając już o Kodeksie Hammurabiego, w którym w XVII w. p.n.e. przewidziano nakładanie surowych kar za naruszenie
przywileju gościnności.
W kulturze polskiej gościnność, rozumiana jako serdeczność i bezinteresowna
życzliwość okazywana przybyszom jest uznawana za jedną z podstawowych
wartości.
Gościnność rozumiana jako serdeczność i bezinteresowna życzliwość
okazywana przybyszom jest w kulturze polskiej uznawana za jedną z najbardziej wartościowych postaw wobec drugiego człowieka – wszyscy
przecież polską gościnność, mało tego chlubimy się nią.
Gościnność uzyskiwała prawo powszechności. Hasło „Bóg w dom, gość w dom” traktowane było dosłownie. Gospodarz uważał za swój obowiązek
przyjąć i ugościć podróżnego.
Gościnność jako pojęcie wielowymiarowe i wieloznaczne na różnych
poziomach z utrwalonymi zwyczajami, kontaktami i relacjami międzyludzkimi.
W 1936 roku w książce zatytułowanej „Nauka o zawodzie hotelarskim” Bohdan Białecki Dyrektor Krakowskiej Szkoły Hotelarskiej napisał, że hotelarz:
„musi być zawsze grzecznym, układnym i przystępnym wobec klijenta. (…) Powinien interesować się wymaganiami i pragnieniami swoich gości i zaspokajać ich życzenia tak, aby czuli się w hotelu jak w swoim domu. Wobec podwładnych hotelarz powinien dawać dowody gruntownej znajomości fachowej i być przykładem dla swego personelu pod każdym względem.”
I dalej:
„W celu zapewnienia hotelowi dobrej opinii, nieodzownym jest, aby goście byli zupełnie zadowoleni i to pod każdym względem. Jest to jeden z głównych warunków powodzenia przedsiębiorstwa hotelowego.”
Książka powstała w czasie trwania największego światowego kryzysu, a sam autor podkreślając to dodał w wstępie:
„Obecne przykre finansowe położenie świata i związane z nim bezprzykładne bezrobocie nie powinno doprowadzać do rezygnacji, ale do dalszego kształcenia się zawodowego.”
Wystarczy sięgnąć do słownikowych definicji i okaże się, że gościnność to
przede wszystkim „serdeczność okazywana gościom” [Słownik języka
polskiego PWN, Warszawa, 2003] związana z „bezinteresownością i wylewnością” [Słownik języka polskiego PWN, Warszawa, 1995] oraz „troskliwe przyjęcie” [Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny, Poznań,
1997]. Słownik wyrazów bliskoznacznych kojarzy gościnność z „życzliwością”,
czyli „przyjaznym odnoszeniu się do kogoś” [E.Sobol, 2003]. Z kolei Praktyczny
słownik współczesnej polszczyzny [Poznań, 1997] wskazuje, że gościnność
jest bliska „hojności, szczodrości, szczodrobliwości, szerokiemu gestowi i dobroci”.
Przeciwieństwem gościnności jest niegościnność, kojarzona bezpośrednio z nietowarzyskością i nieżyczliwością [Wielki słownik wyrazów bliskoznacznych,
PWN, Warszawa 2005]. W niektórych kontekstach rozumiana jako wrogość
czyli nastawienie nieżyczliwe czy nienawistne, często występujące wspólnie z „awersją, niechęcią, nienawiścią, dezaprobatą” [Słownik wyrazów
bliskoznacznych, Wiedza Powszechna, Warszawa 1998]. Niechęć do
przyjmowania gości bardzo często jest kojarzona właśnie z takim
zachowaniem, podejściem i postawą.
Według danych (odnieśliśmy się do wyników badań) opublikowanych przez Mark Michelson, Mystery Shopping Providers Association:
Co oznacza, że ponad 2/3 gości odchodzi z powodu nieodpowiedniej
postawy i zachowań pracowników.
W nr 10(549) z październik 2008r miesięcznik Hotelarz, opublikował wyniki
przeprowadzonej sondy. Stwierdził, iż zdaniem 67,3% ankietowanych
czynnikiem najbardziej zwiększającym atrakcyjność obiektu hotelowego jest
serwis dający poczucie indywidualnego traktowania Gościa.
Na kolejnych miejscach znalazły się usługi SPA i Wellness z wynikiem 23,1%
oraz zaplecze konferencyjne – 9,6%.
Z naszych badań, które przeprowadziliśmy w ciągu ostatnich 5 lat w ponad 80
obiektach (różnej wielkości i kategorii) wynika, że wspomniana jakość usług i obsługi niestety nie wypada najlepiej.
Badania przeprowadzaliśmy na zlecenie właścicieli obiektów, lub dyrektorów,
w obszarze usług noclegowych (część mieszkalna oraz otoczenie obiektu),
gastronomii (bufety, restauracja a’la carte, bar) oraz bazy zabiegowej i strefy
wellness (strefa saun, basen, gabinety zabiegowe etc.) badając materialne i niematerialne czynniki świadczenia usług. Podstawą naszych badań były
obserwacje oraz formularze badawcze, które zawierały kilkaset punktów
będących przedmiotem oceny poziomu gościnności.
Badania przeprowadzane były w czasie rzeczywistym (poprzez pobyt w obiektach), a nie na podstawie deklaratywnych opinii klientów, w związku
pozwoliły stwierdzić fakty, a wyniki czynić zawsze aktualnymi.
Wyniki naszych badań zebraliśmy w czterostopniowej skali ocen – oceniając
poziom zgodności jakości realizowanej względem jakości oczekiwanej
(zalecanej).
0 – 49% zgodności – wynik słaby oznaczający rażące odstępstwa,
50 – 69% zgodności – wynik słaby, do poprawy,
70 – 89% zgodności – wynik dobry, do przyjęcia,
90 – 100% zgodności – wynik bardzo dobry, pożądany.
Rozpiętość ocen końcowych ze wszystkich przeprowadzonych badań wynosiła od 31,50% do 81,55% zgodności (poprawności jakości usługowej), przy czym średnia wartość wynosiła zaledwie 63,25%.
Mediana (wartość środkowa) wyników na poziomie 63,25% zgodności
jednoznacznie wskazuje, że jakość procesów usługowych w obiektach jest
zbyt niska i nadaje się do poprawy.
Co czwarty badany obiekt uzyskał łączną ocenę poniżej 54,59% zgodności
jakości realizowanej względem oczekiwanej przez gościa.
Żaden z badanych obiektów nie uzyskał oceny powyżej 90% zgodności czyli
wyniku pożądanego.
Niestety ocenę końcową właściwie we wszystkich przypadkach i tak
podwyższały (niestety) jeszcze punkty uzyskane za ogólne wrażenie
otoczenia obiektu i hallu recepcyjnego, głównie za funkcjonalność oraz
estetykę. Czynniki te są jednak tylko materialnymi aspektami świadczenia
usług, a i niestety w tym obszarze zdarzały się zaniedbania. Średnia w tym
obszarze wyniosła 77,12%.
W głównych badanych obszarach uzyskane wyniki wyglądały następująco:
Wyniki badań przeprowadzone dla stricte obsługi recepcyjnej przedstawiają się jak poniżej:
Badania prowadzone były w czasie, gdy nie było pandemii. Hotelarstwo
przeżywało rozkwit, a Goście akceptowali występujące niedogodności i niedomówienia. Badania prowadzone były w firmach, które chciały sprawdzić poziom świadczonych przez siebie usług, w celu ich poprawy i doskonalenia.
Korzyść była dwustronna, my dostawaliśmy wyniki badań, a firmy kilkudziesięciu stronicowy raport ze wskazówkami i zaleceniami co należy zmienić.
W tym czasie sporo firm do czynników jakościowych nie przywiązywała dużej
uwagi, ponieważ skupiały się na zaspokojeniu rosnącego popytu na usługi. To
był też czas, gdy Gość wiele wybaczał, bo w niektórych okresach otrzymanie
rezerwacji i uzyskanie możliwości przyjazdu w oczekiwanym przez siebie
terminie było nie lada sukcesem.
Tak było przed pandemią, a jak będzie teraz? Kto zostanie na rynku? Jako
ludzie mamy zdolność do dostosowywania się do zmian. Pewnie łatwiej
zmiany zniosą mniejsze organizacje, gdzie szybko zostanie odbudowane
zaufanie ludzi do siebie, gdzie relacje będą się odbywały na empatycznych
komunikatach opartych na chęci wspólnego tworzenia nowych produktów,
gdzie Gość nie będzie oceniany, krytykowany, wyśmiewany i pouczany.
Wygrają Ci, którzy stworzą niepowtarzalny pomysł na gościnę, dobrze go
zakomunikują i zrobią to co obiecają, sycąc Gościa smakiem, opieką i dyskretną obecnością podczas jego pobytu.
Zwłaszcza teraz umiejętność zbudowania tej atmosfery, stworzenia
warunków dla zaopiekowania się Gościem i dostosowania się do jego
indywidualnych potrzeb będzie miało znaczenie. W jakimś sensie wracamy do
korzeni hotelarstwa. Nie będzie dla niegościnnych hotelarzy surowych kar (za
wyjątkiem oczywiście pustych pokoi) jak przed kilku tysiącami lat, za to dla
tych, którzy z pokorą dokonają niezbędnych zmian u siebie będzie nagroda –
zadowolenie, uśmiechnięty Gość, ponowny jego powrót, polecenia usług
hotelu i tym samym obłożenie.